To ciekawe określenie – „odszkodowanie na zasadzie ryzyka”. Oznacza ono, że co do zasady do uzyskania odszkodowania nie trzeba wykazywać winy.
Jakie zastosowanie ma ono w prawie cywilnym?
Bardzo szerokie. Przede wszystkim wynika to z art. 435 Kodeksu cywilnego, zgodnie z którym „prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Przepis powyższy stosuje się odpowiednio do przedsiębiorstw lub zakładów wytwarzających środki wybuchowe albo posługujących się takimi środkami.”
To jednak nie wszystko
Zgodnie z art. 436 Kodeksu cywilnego tego samego typu odpowiedzialność ponosi również samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody.
To dotyczy przede wszystkim posiadaczy wszelkiego rodzaju pojazdów mechanicznych: samochodów, motocykli, motorowerów, hulajnóg elektrycznych, ciągników rolniczych, ciągników samochodowych, zespołów pojazdów, pojazdów nienormatywnych i kolejek turystycznych.
W razie wypadku z pieszym, ale także np. rowerzystą, poszkodowany nie musi udowadniać, że kierujący takim pojazdem zawinił. Wynika to bowiem wprost z przepisu ustawy.
Do wyjątków należy na przykład zderzenie się dwóch pojazdów mechanicznych (np. dwóch aut czy auta z motocyklem). Wtedy zastosowanie ma zasada winy i należy wykazać kto doprowadził do wypadku z naruszeniem reguł ostrożności.