W ostatnich postach koncentruję się na jednej ze swoich głównych specjalizacji adwokackich. Jest nią prawo drogowe, a w tym sprawy wypadków drogowych i ich rekonstrukcji.

Tym razem pytanie od czytelnika bloga: na drodze dla rowerów doszło do wypadku – kierujący elektryczną hulajnogą potrącił rowerzystę, powodując duże obrażenia ciała i uszkodzenie sprzętu.

Kierujący rowerem chce pozwać kierującego e-hulajnogą o odszkodowanie.

Na jakiej podstawie prawnej?

W internecie można spotkać różne głosy: niektórzy twierdzą, że odpowiedzialność ta jest analogiczna jak motorowerów, inni, że e-hulajnoga nie jest pojazdem „mechanicznym”.

Moim zdaniem w zderzeniu z pieszym bądź rowerzystą kierujący hulajnogą napędzaną elektrycznie odpowiada na zasadzie ryzyka – tak jak kierowca samochodu. Kryterium rozróżnienia jest tu sposób wprawiania w ruch danego typu pojazdu. Konkretnie, czy dane urządzenie komunikacyjne będzie mogło zostać uznane za „mechaniczny środek komunikacji poruszany za pomocą sił przyrody”, zgodnie z art. 436 Kodeksu cywilnego w związku z art. 435 Kodeksu cywilnego (takie samo stanowisko zajmuje prof. M. Orlicki w pracy pt. „Odpowiedzialność cywilna wynikająca z ruchu urządzeń transportu osobistego i jej ubezpieczenie”, „PRASEK”, r. 2019, Nr 4).

„Siły przyrody” zdefiniowane zostały w art. 435 § 1 Kodeksu cywilnego. Przepis ten wskazuje,
że są nimi „para, gaz, elektryczność, paliwa płynne itp.” Nie powinno więc budzić żadnych wątpliwości, że urządzenia napędzane silnikiem elektrycznym należą do kategorii „mechanicznych środków komunikacji poruszanych za pomocą sił przyrody”. Zgodnie bowiem z definicją zawartą
w art. 2 pkt 47b ustawy – Prawo o ruchu drogowym (i zarazem zgodnie z powszechnym rozumieniem tego pojęcia) hulajnoga elektryczna -to „pojazd napędzany elektrycznie”.

Uznanie, że elektryczne hulajnogi napędzane silnikiem elektrycznym są „mechanicznymi środkami komunikacji poruszanymi za pomocą sił przyrody” determinuje stosowanie w stosunku do odpowiedzialności ich posiadaczy art. 436 Kodeksu cywilnego.

Choć więc zasady ruchu urządzeń transportu osobistego są zbliżone do tych, które obowiązują
w przypadku rowerów, to jednak zasady odpowiedzialności cywilnej za szkody wynikłe z ruchu elektrycznych hulajnóg są już (i pozostaną) identyczne jak te, które obowiązują w przypadku samochodów (prof. M. Orlicki w pracy pt. „Odpowiedzialność cywilna wynikająca z ruchu urządzeń transportu osobistego i jej ubezpieczenie”, „PRASEK”, r. 2019, Nr 4).

To znacznie ułatwia potrąconemu rowerzyście dochodzenie odszkodowania w sądzie.

Porady prawne w zakresie prawa ruchu drogowego

W razie problemów pomoże dobry adwokat