W ostatnim poście pisałem o możliwościach odszkodowania za potrącenie rowerzysty.
Warto jednak pamiętać, że w sytuacji gdy dojdzie do potrącenia liczą się pierwsze chwile po wypadku – co potem może się przełożyć na możliwości dowodowe w sądzie.
Dlaczego?
Abstrahując od innych przyczyn, okoliczności wypadku nie zawsze są jednoznaczne. Poza tym organy ścigania, biegli oraz sąd muszą zrekonstruować przebieg wypadku i ustalić jak doszło do potrącenia rowerzysty. Przy czym nieraz kierujący samochodem przedstawia inną wersję wypadku.
Tymczasem „kodeks drogowy” (czyli oficjalnie – ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym, t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1047) w art. 44 mówi jasno, że w razie uczestniczenia w wypadku drogowym kierujący pojazdem powinien:
Dodatkowo, jeżeli w wypadku jest zabity lub ranny, kierujący pojazdem powinien ponadto:
Potrącenie rowerzysty jest wypadkiem drogowym,
więc kierowca samochodu (ale również autobusu, ciągnika, kombajnu, innej maszyny bądź tramwaju) ma obowiązek zastosować się do tych wymogów.
Co więcej, warto we własnym zakresie zadbać np. o sfotografowanie miejsca wypadku – np. odłamków szkła na drodze, a także poprosić o podanie personaliów osoby będące świadkami wypadku. W ten sposób ułatwimy sobie późniejszą realizację swoich praw w sprawie karnej bądź cywilnej wszczętej wskutek potrącenia rowerzysty.
Można mieć przy sobie również telefon do zaufanego adwokata w sprawach drogowych, który udzieli na bieżąco pilnej konsultacji i pomocy prawnej bezpośrednio po wypadku.